Końskiej masakry ciąg dalszy - dzień 2
Witam, za mną drugi dzień (drugi, który opisuję) zmagań z kobyłami ip. Gonitw było dziś sporo, ale ja pograłem niewiele z nich. W domu byłem dopiero po 15, do tego nie grałem wszystkich gonitw (były takie, gdzie po prostu oglądałem tylko gonitwę, nie robiąc wejścia). Wolałem nie grac na siłę i próbować wchodzić tylko wtedy, kiedy wg mnie było value. Jak mnie nie zebrali a poleciało do dołu nie goniłem kursu. Bilans na dzisiaj:
starałem się ciąć reda kiedy się da, jak najszybciej. Ogólnie nie jestem ani zadowolony, ani zdołowany. Spory green na początku, ale potem już tylko gorzej. Strike rate raczej kiepski, ale cóż, nie od razu Rzym zbudowano. Jutro wolna sobota, więcej czasu i pewnie siądę zrelaksowany do handlu. Zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzień.
Do usłyszenia.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.